Co warto,a czego nie warto kupić w promocji w Rossmannie. KWIECIEŃ 2016! Część 6 - CIENIE

Hej dziewczyny!

Od wczoraj (26 kwietnia) rozpoczęła się promocja na produkty do oczu, która potrwa do 2 maja. Mam nadzieję, że listy już macie zrobione, aby kupować kosmetyki z głową i nie żałować impulsywnych zakupów. ;) Ja nie planuje większych szaleństw, ale Wy w komentarzach możecie chwalić się swoimi zakupowymi szaleństwami.
Dzisiaj zaproponuję Wam kolejną porcję kosmetycznych hitów i kitów z kategorii produktów do oczu. Tym razem cienie. Zapraszam do przejrzenia mojego zestawienia.

1. L'oreal, Color Riche, Les Ombre. L'oreal daję nam wybór z pośród kilku paletek cieni o harmonizujących odcieniach. Szczególnie polecam te w odcieniach nude. Cienie od L'oreala mają bardzo dobrą trwałość, nie sprawiają większych problemów podczas aplikacji, choć ze względu na to, że konsystencja tego produktu jest dość miękka to potrafią się delikatnie osypywać. Większość odcieni ma niewielkie drobinki, które pięknie rozświetlają oko. Cienie dają się z łatwością rozblendować, więc jest to też dobry produkt do "smokey eyes". Na minus jedynie opakowanie, choć eleganckie, jednak jest kiepskiej jakości.
2 Maybelline, Eye Studio, Color Tattoo 24Hr. Color Tattoo to kremowo - żelowy cień do powiek o wyjątkowo dobrej trwałości. Bardzo dobrze spisuje się na tłustej powiece, nie zbiera się w załamaniu, ani nie roluje przez cały dzień. Jest łatwy w aplikacji, można go nakładać pędzlem, ale najwygodniej robi się to palcami. Jaśniejsze kolory dobrze spisują się jako baza pod cienie, natomiast odcień Permanent Taupe polecam do brwi.
3. Revlon, ColorStay, Shadowlinks Eyeshadow. Każdy pojedynczy cień, dzięki specjalnemu opakowaniu, łatwo łączy się z innymi dając możliwość stworzenia idealnej kombinacji kolorów. Bardzo fajny patent i za to duży plus. Revlon daję nam duży wybór pomiędzy kolorami, a wykończeniami (metalicznymi, satynowymi i matowymi).
4. Bourjois, Smoky Stories Eyeshadow Palette. Cienie mają bardzo przyjemną konsystencję, dość miękką, by łatwo można było je zblendować na powiece, ale nie na tyle miękką, by osypywały się i kruszyły. Mają bardzo dobrą trwałość. Kolory są pięknie skomponowane, jedynym minusem tych cieni jest środkowy rozświetlacz, który jest po prostu grubo zmielonym brokatem i na powiece nie wygląda korzystnie.
5. Bourjois, Pastel Lumiere. Są to cienie hipoalergiczne, nieperfumowane i bez parabenów. Mogą być stosowane na sucho i na mokro. Trwałe, jak i te w paletkach od Bourjois.
6. Rimmel, Shadow Sticks. Jeden z lepszych cieni w kredce jaki możemy dostać w Rossmannie. Łatwo i szybko się go aplikuję i łatwo rozciera. Utrzymują się bez problemu do wieczornego demakijażu. Kredka jest solidnie wykonana, nie łamie się, łatwo się temperuje.
7. Bell, HypoAllergenic Waterproof Mousse Eyeshadow. Moim zdaniem jeden z lepszych cieni w konsystencji musu dostępnych w Rossmannie. Trwałość i jakość na mocną piątkę. Nie roluje się w załamaniach. Mamy też duży wybór w cieniach o metalicznych wykończeniach.
8. Bell, HypoAllergenic, Waterproof Stick Eyeshadow. Wygodna forma kredki zapewnia łatwą i precyzyjną aplikację. Kremowa formuła łatwo sunie po powiece nie naciągając delikatniej skóry. Idealnie przylega do powieki, nie osypuje się i nie pozostaje w załamaniach. Bardzo dobrze sprawdza się również bez uprzedniego zastosowania bazy. Możemy wybierać z szerokiej gamy kolorów poprzez stonowane beże i brązy, po mocne kolory jak zielenie, fiolety.
9. Eveline, Quattro Eyeshadow. Mamy tutaj bardzo dobrze skomponowane paletki. Cienie mają dość miękką strukturę przez co nakładane pędzlem potrafią się sypać, mam wrażenie, że zdecydowanie lepiej nakładać je palcami albo aplikatorem. Są jednak mocno napigmentowane, nałożone na bazę trzymają się cały dzień i nie tracą koloru.

1. Max Factor, Max Factor Smokey Eye Drama Kit. Nie znajdziemy o nim wiele opinii w blogosferze. Miałam jednak okazję je testować i moim zdaniem paletki te mają dobrą pigmentację i nie sprawiają problemów przy blendowaniu. Łatwo możemy nimi stworzyć "smokey eye".
2. Rimmel, Glam` Eyes Quad. Bardzo dobry produkt o przyjemnej konsystencji, cienie nie są za miękkie, ani za twarde. Łatwo się nimi pracuję, gdyż nie sprawiają problemów przy nakładaniu, nie osypują się, ani nie kruszą. Trwałość jest w porządku, jedynie pigmentacja jest średnia, przez co raczej polecam do zakupu z myślą o makijażu dziennego.
3. Lovely, Terra Cotta Compact. Tutaj propozycja dla osób, które nie chcą wydawać dużo pieniędzy na cienie. Jest to dobra pozycja w szafce Lovely, przy czym muszę zaznaczyć, że nie sprawdzą się one do nakładania na sucho. Zdecydowanie lepiej wyglądają i utrzymują się na powiece przy aplikacji na morko.
4. Maybelline, Eye Studio, Diamond Glow. Kolejny dobry produkt od Maybelline. Cienie mają doskonałą trwałość. Przyjemnie się je też aplikuje, nie sprawiają większych problemów. Mimo mocnej pigmentacji nie zostawiają plam, które są trudne do roztarcia. Minusem dla niektórych z Was może być duża ilość błyszczących drobinek w niektórych odcieniach.
5. Miss Sporty, Quatro Smoky Eyes. Są to raczej cienie dla osób, które szukają tańszej alternatywy. Nie są one doskonałej trwałości, ani pigmentacji, ale na dobrej bazie trzymają się naprawdę przyzwoicie.
6. Lovely, Nude Make Up Kit. Mamy tutaj inspirację kultowymi cieniami Naked od Urban Decay, ale niestety poza zbliżoną kolorystyką ciężko znaleźć między tymi produktami wspólne mianowniki. Jednak ja gorąco polecam paletkę od Lovely początkującym. Cienie mają raczej słabą pigmentację, w kierunku do średniej, jednak można stopniować intensywność koloru, więc trudno też zrobić sobie nimi krzywdę. Dobrze współpracują z pędzlami, nie osypują się i są w miarę trwałe. Za tak niską cenę tego produktu to bardzo dużo.
7. L'oreal, Color Riche, L`Ombre Pure. Tutaj L'oreal serwuje nam wybór spośród mnogości odcieni i wykończeń, a naprawdę jest w czym przebierać, każdy powinien znaleźć coś odpowiedniego dla siebie. Ciekawa jest też konsystencja tego cienia, żelowo-pudrowa. Doskonały do nakładania palcami, wtedy ma jeszcze lepszą trwałość.
8. Manhattan, Eyemazing Effect Eyeshadow. Fajne cienie na codzień. Nie osypują się i dość długo się trzymają. Mają delikatne drobinki, które dają delikatne, błyszczące wykończenie.
9. Bell, HypoAllergenic Eyeshadow. Hipoalergiczny cienie o bardzo dobrej trwałości. Nie sypią się i nie kruszą. Można stosować je zarówno na sucho, jak i na mokro, przy czym na mokro, kolor jest intensywniejszy i nie blaknie tak szybko, jak aplikowany na sucho.

1. Max Factor, Wild Shadow Pot. W regularnej cenie za pojedynczy cień musimy zapłacić ponad 30 zł. Jest to stanowczo za dużo jak za tak przeciętny produkt. Owszem, cienie od Max Factora wyglądają pięknie na powiece, ale mocno się osypują (szczególnie te z drobinkami) i nie są szczególnie trwałe.
2. Astor, Couture Mono Eyeshadow. Cienie te mają bardzo twardą konsystencję i przez to ciężko nimi operować. Są one dość słabo napigmentowane, nałożone na powiekę są prawie niewidoczne. Do tego potrafią się mocno sypać w ciągu dnia.
3. Astor, Eye Artist, Shadow Palette. Paletka nie różni się jakością od pojedynczych cieni od Astora. Większość odcieni ma za dużo brokatu, przez co na powiece wyglądają tandetnie i bazarowo.
4. Rimmel, Glam` Eyes Mono Eye Shadow. Nie jest to zły produkt, jednak niedawno wprowadzona nowa wersja jest o wiele słabsza jakościowo niż poprzednia. Cienie te mają słabą trwałość i tendencję do osypywania.
5. Miss Sporty, Studio Colour, Mono Eye Shadow. Bardzo kiepskie cienie. Mają słabą trwałość i pigmentację. Zaraz po nałożeniu są słabo widoczne, do tego jeszcze blakną w ciągu dnia. Rolują się nawet nałożone na bazę.
6. Lovely, Smoky Eyes. Bardzo miękkie i słabo sprasowane cienie, przez co bardzo się kruszą i osypują zarówno przy aplikacji, jak i w ciągu dnia.
7. Wibo, Quattro Eyeshadow. Konsystencja tego produktu jest bardzo tępa i sucha. Ciężko się nimi posługiwać, trudno zblendować. Nie warto wydawać nawet kilku złotych, gdyż jest to bubel absolutny.
8. Wibo, Silk Wear Eye Shadow. W porównaniu do cieni Quattro od Wibo te wypadają o niebo lepiej, ale dalej jest to słaba jakość. Nie da się nimi stworzyć spójnego makijażu. Są dość słabo napigmentowane i nadają się tylko do wykonania makijażu dziennego.
9. Maybelline, Quad Eye Shadow. Bardzo nietrwałe. Szybko znikają z powieki i sypią się. Jakość tego produktu nie powala na kolana. Cena zupełnie nieadekwatna do jakości, a jeżeli już uprzecie się na Maybelline to zdecydowanie lepiej jest zainwestować w Diamond Glow albo Color Tattoo.

I na dzisiaj to tyle. Nie wiem czy wyrobie się z resztą produktów, mam nadzieję, że uda mi się ogarnąć resztę wpisów na czas. Musicie mi wybaczyć moją długą nieobecność, ale mam dość intensywne dwa tygodnie, jestem na urlopie i praktycznie cały jestem w rozjazdach, zwiedzam, spaceruję, odpoczywam. Połączenie z internetem też jest dość kiepskie przez co często, gdy mam czas na pisanie posta, to leżę z brzuchem do góry, ponieważ internet nie działa. ;<

Ja mykam na wycieczkę, a Wy dajcie znać czy chcecie jakąś fotorelację z urlopu, coś w rodzaju "2 tygodnie w zdjęciach". :) Opowiadajcie też o swoich zakupowych łowach, chętnie poczytam, co udało Wam się upolować.

1 komentarz: