Szminka Lasting Rimmel Finish by Kate. Recenzja i przegląd różnych kolorów i wykończeń.

Hej!

Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją szminek Lasting Finish by Kate od Rimmela. W mojej skromnej kolekcji jest ich pięć, z czego trzy pochodzą z podstawowej linii (czarne opakowania), jedna jest z serii matowej (czerwone opakowanie), natomiast ostatnia z edycji kolorów nude (opakowanie beżowe).


Na rimmelowskich szminkach zaczyna się moja przygoda z makijażem, także łączy mnie z nimi nieskrywany sentyment. Pierwszą moją pomadką z serii Lastin Finish by Kate była ta o numerze 05 - malinowy róż o naturalnych tonach. Do dziś z wszystkich moich szminek od Rimmela jest to mój ulubiony odcień i właśnie ten kolor gości na moich ustach na kolarzu, który możecie obejrzeć poniżej.


Po krótkim wstępie zapraszam na moją recenzję szminek Lasting Finish by Kate.


OPAKOWANIE

Estetyczne, zamykane na klik, także bezpiecznie może przewracać się w torebce. :) Napis na opakowaniu nie ściera się w miarę użytkowania. Dla mnie to ważna kwestia, gdyż lubię cieszyć się kosmetykiem w jak najlepszym stanie przez cały okres użytkowania. Plastik, z którego zostało wykonane opakowanie jest solidny i odporny na upadki. Mechanizm wysuwania szminki nie zacina się, działa sprawnie, a to chyba najważniejsze.

PIGMENTACJA

Najlepszą pigmentacje mają szminki kremowe, matowy kolor i nudziak potrzebują przynajmniej dwóch warstw, aby kolor był intensywny i widoczny. Jednak przy kolorze nude trzeba dość mocno uważać z dokładaniem koloru, gdyż już przy drugiej warstwie wygląda nieestetycznie. Wchodzi w załamania, kolor jest nierównomierny. Najlepiej wygląda nałożony jedną warstwą i odciśnięty w chusteczkę.

KONSYSTENCJA I ZAPACH

Podstawowa seria oraz seria nudziaków mają podobną kremową konsystencję, sztyft z łatwością sunie po ustach. Pierwszy raz tą pomadką może być problemem, gdyż na początku jest ona dość tępa w nakładaniu, ale już po kilku razach wyrabia się i nakładanie jej nie sprawia trudności. Pomadki z serii matowej nie są tak kremowe jak poprzednie egzemplarze, jest pudrowa i to chyba najlepsze słowo na określenie jej konsystencji i wykończenia.
Zapach słodki, ale nie przesadzony. Zapach matowej pomadki jest delikatniejszy.

TRWAŁOŚĆ

Standardowe 4-5 godzin, do pierwszego posiłku. Nude wytrzymuje krócej, bo tylko do 2 godzin. Schodzą jednak w miarę estetycznie, nie stwarzają problemu przy poprawkach i dokładaniu produktu w ciągu dnia.

KOLOR


103 matte - zgaszony, brudny róż o neutralnym odcienu
40 nude - typowy jasny nudziak, wygląda bardzo blado na ustach



32 - herbaciana, delikatna brzoskwinia 
05 - malinowy róż o neutralnych tonach
10 - intensywna czerwień o typowo chłodnej tonacji (zdjęcie delikatnie przekłamuje kolory)


DZIAŁANIE

Moim zdaniem, jest to naprawdę przyzwoity produkt za niewielkie pieniądze. Doceniam te szminki za pigmentację i trwałość. Kremowe szminki mają piękne kolory w gamie i nie wysuszają ust, tak jak wersja matowa, która przy niezadbanych ustach potrafi podkreślić suche skórki.
Moim ulubieńcem jest kremowa 05 oraz 103 z serii Lasting Finish Matte, która nie jest typowym matem. W wykończeniu jest pudrowo-satynowa, a jej odcień bardzo dobrze współgra z moją cerą. Jest to lepsza wersja moich ust.
Zawiedziona jestem tylko pomadką z serii nude, która mocno odbiega trwałością i pigmentacją od reszty. Jest trudna w aplikacji i trzeba na nią znaleźć swój własny sposób.




A czy Wy macie jakieś szminki z serii Lasting Finish by Kate? Co o nich sądzicie? Dzielcie się swoimi przemyśleniami w komentarzach. :)

26 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. W opakowaniu wygląda niepozornie, a już na ustach to bajka :)

      Usuń
  2. Świetne zdjęcia :D Pasują Ci te kolorki :D

    OdpowiedzUsuń
  3. ladne kolorki, ja mam jedną z tych szminek :) obserwuje :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie mam niestety tych szminek, ale mam nadzieję, że to się wkrótce zmieni. Wyglądają super - zwłaszcza ten malinowy róż :) Przekonałaś mnie do nich ;)
    Też lubię, gdy moje kosmetyki w miarę możliwości zachowują swój stan jak w momencie zakupu. Nie lubię, gdy napisy siè ścierają, a niestety parę takich produktów posiadam :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Daj spokój, te ścierające się napisy, połamane albo porysowane opakowania to moja zmora. Lubię czerpać przyjemność (też wizualną) z korzystania z kosmetyku :)

      Usuń
  5. Odpowiedzi
    1. W większości też jestem zachwycona, jednak moje swatche nie oddają do końca barw i ich nasycenia, ale cóż :)
      to moje początki ze swatchowaniem kosmetyków i niestety musicie mi wybaczyć ich jakość ;> mogę mieć tylko nadzieję, że z czasem będzie mi to wychodziło coraz lepiej.

      Usuń
  6. Mam dwie pomadki matowe Kate i bardzo je lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  7. O rany... Dziewczyno masz usta grzechu warte! :) naprawdę piękne i szczerze Ci zazdroszczę :) co do pomadek mam z tej serii jedną i naprawdę ja lubię :) przy tej cenie jakość dla mnie jest naprawdę fajna :)

    Zostaje na dłużej :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam nr 10! Mam i bardzo chętnie noszę :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jakie ładne kolor. I jak fajnie wygląda ta szminka na ustach.

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie miałam okazji używać tych produktów, ale widzę, że piękne kolorki, wiec może się skuszę :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bierz w ciemno :) za takie pieniążki jest to naprawdę dobry produkt :P

      Usuń
  11. Na szczęście ani nudziaków ani matów nie używam:))

    OdpowiedzUsuń
  12. o mamuniu jaki piękny jest ten malinowy róż
    Dyed Blonde

    OdpowiedzUsuń
  13. Uwielbiam te szminki, w zasadzie to mam jedną z matowych, ale mam zamiar zaopatrzyć się w ich większą ilość. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Matowe Rimmele są specyficzne, ja się z nimi polubiłam, ale nie wszystkim odpowiada ich konsystencja. :)

      Usuń